W roku 2018 podczas urlopu O. Rafała Segietha zrodziła się  myśl budowy studni głębinowej w Togo. O. Rafał pracuje na północy Togo w diecezji Dapaong, gdzie zamieszkuje plemię Moba. Jest to bardzo biedny region. Ludzie borykają się z wieloma problemami. Największym problemem jest ciągły brak żywności i czystej wody. Ludzie ciężko pracują na polu i na ogół jedzą tylko jeden raz w ciągu dniach. Dużo czasu, zwłaszcza kobietom i dzieciom zajmuje noszenie wody. Często  muszą  iść daleko do źródła czy miejsca, gdzie w czasie pory deszczowej zmagazynowali  wodę.

Referat misyjny zajął się realizowaniem  projektem. Postanowiono, że będzie to studia głębinowa. Rozpoczęto tez szukanie środków. Realizacje projektu zaplanowano dwa lata. Projekt został realizowany przez Kiermasz bożonarodzeniowy na Górze św. Anny, niedzielne misyjne w parafiach, coroczny bal charytatywny na rzecz misji, kiermasz wielkanocny na Górze św. Anny oraz ofiary składane na ten cel przez dobrodziejów. Po kilku miesiącach okazało się, że można było myśleć o przyspieszeniu inwestycji.

Rafał został poinformowany, by rozpoczął szukanie odpowiedniej firmy wiertniczej, która podjęła by się znalezienia wody, wykonania odwiertu, oraz  wykonania całej infrastruktury w miejscu studni głębinowej.

Po Wielkanocy 2019 roku  rozpoczęto przygotowania do wykonania studni głębinowej. Na początku wydawało się, że skoro znalazły się wystarczające środki prace będą przebiegały sprawnie i szybko.

Jednak afrykańska rzeczywistość okazała się trudniejsza. Pierwszy odwiert nie przyniósł zamierzonych rezultatów. Wody po prostu nie było. Trzeba było szukać ponownie. I dalej byliśmy na początku drogi. Były jeszcze kolejne odwierty, ale i one nie przyniosły rezultatów. Przy takich sytuacjach człowiek traci cierpliwość, a nadzieja jest poważnie została zachwiana.

Wielu ludzi w tej intencji się modliło, zwłaszcza ludzie starsi i chorzy. Ofiarowano w tej intencji chorobę i cierpienia.

Kiedy nadszedł czas kolejnego odwiertu, wszyscy patrzyli  z pesymizmem i bez przekonania. Wiercono głęboko. Przy głębokości ponad 60 metrów zaczęto się zastanawiać, czy go nie przerwać, bo woda się nie pokazała. Ale postanowiono jednak wiercić głębiej. I była dobra decyzja. Na głębokości ponad 80 metrów natrafiono na wodę. Dowiercono jeszcze kilka metrów i okazało się, że natrafiano na bardzo wydajne źródło. Wielotygodniowe prace zostały uwieńczone sukcesem. Szybko założono pompę. Okazało się, ze wydajność studni przekroczyła 13 m³/h. Zbadano jakość wody i  wystawiono odpowiednie dokumenty.

Rafał studnię poświęcił i wypił pierwszy kubek wody. Ludzie z radością też skorzystali pierwszy raz z czystej krystalicznej wody. Ich radość oraz podziękowanie nie zna granic. Ludzie dziękują i modlą się wszystkich, którzy zafundowali im studnię głębinową.