SEBASTIAN UNSNER, P. O. BOX 27, DOWA, MALAWI

Dowa, grudzień 2021 r.

 

Drodzy Przyjaciele Misji!

 

Witam Was wszystkich z Dowa w Malawi. Po powrocie z urlopu, w środę 22-go września, nie było wiele czasu na powolne wejście w tutejszą rzeczywistość, ponieważ od razu trzeba było zabrać się do pracy. Już następnego dnia pisałem program pracy na miesiąc październik. Robimy to normalnie razem z katechistami, ale tym razem nie było na to czasu, bo program musiał być dostarczony do stacji misyjnych przed niedzielą. Katechiści nie mieli z tym problemu, gdyż przez wszystkie niedziele września
i października odwiedzali poszczególne stacje, gdzie przeprowadzali wybory nowych liderów. Mieli już zatem swój program. Przed niedzielą program pracy dotarł prawie do wszystkich stacji. Nasi parafianie wiedzieli, że w niedzielę 3-go października będziemy obchodzili w całej parafii uroczystość św. Franciszka z Asyżu. Nie była to niespodzianka, ponieważ robimy to każdego roku, ale ważne było to, żeby parafianie wiedzieli, gdzie będą odprawiane w tym dniu Msze św. Świętowaliśmy w tym roku w sześciu stacjach misyjnych. Kolekta z tej niedzieli była przeznaczona na pomoc w wychowaniu
i wykształceniu kleryków franciszkańskich w naszej prowincji św. Franciszka w Afryce. Mamy ich w tej chwili 65. Kolekta nie była imponująca, ale mogliśmy wysłać do naszego Prowincjała w Nairobi 145 USD.

W czerwcu tego roku, przed wyjazdem na urlop do Polski, rozpoczęliśmy budowę nowego kościoła w stacji misyjnej Chigudu. Budowa była kontynuowana nawet podczas mojej nieobecności, a nadzorował ją pan Banda, dyrektor szkoły podstawowej w stacji Mtenthera. Pomógł mi już wcześniej, gdy budowaliśmy inne obiekty, dlatego mam do niego zaufanie. Po powrocie z Polski pojechałem do stacji Chigudu, żeby zobaczyć, co zostało zrobione. Byłem mile zaskoczony tym, co zobaczyłem. To prawda, że jest jeszcze wiele do zrobienia, ale mamy nadzieje, iż przed nadejściem pory deszczowej, kościół będzie pod dachem. Byłem tam także w połowie listopada i nadal jest możliwe, że zdążymy przed nadejściem deszczu. Pod koniec listopada deszcz padał przez dwa dni i wydawało się, że jest to początek pory deszczowej, ale teraz znowu jest słoneczna pogoda. Dobrze, że większość materiałów kupiliśmy przed rozpoczęciem budowy, ponieważ teraz prawie wszystkie materiały budowlane, a zwłaszcza cement, blacha falista i deski, są o wiele droższe. Ten budujący się kościół w stacji Chigudu będzie mógł pomieścić, bez przesady, tysiąc, albo i więcej, osób. Pieniądze na budowę tego kościoła otrzymałem z USA, ale parafianie ze stacji Chigudu też maja swój wkład: cegły, piasek, żwir, woda i dbanie o zarobki murarzy.

W niektórych państwach, na terenie naszej prowincji zakonnej, nadal obowiązują restrykcje w podróżowaniu i przekraczaniu granic. Już drugi rok zebrania zarządu naszej prowincji odbywają się wirtualnie. Na początku października odbyło się jedno z takich zebrań. Radzimy sobie jak możemy, chociaż czasem jest to utrudnione, ponieważ połączenia internetowe nie wszędzie są dobre. Prowincjał też ma utrudnione zadanie, bo nie może odwiedzać swoich współbraci tak, jakby tego chciał. W Malawi jest w tej chwili bardzo spokojnie, jeśli chodzi o Covid-19. Być może dlatego, że przez prawie cały listopad mieliśmy wysokie temperatury, 30-35°C. Teraz jest podobnie.

W miesiącu październiku odprawialiśmy codziennie o 16:30 nabożeństwa różańcowe
w kościele parafialnym. Nie cieszą się one jednak taką popularnością jak Droga Krzyżowa w Wielkim Poście. Na nabożeństwie różańcowym jest zwykle tylko kilka osób, a na Drodze Krzyżowej kilkadziesiąt. Byłem zatem mile zaskoczony, gdy 1.pazdziernika było w kościele ponad 20 osób. Niestety, ten entuzjazm nie trwał przez cały miesiąc. Trzy albo cztery kobiety przychodziły codziennie, a wśród nich była także pani komendant posterunku policji tutaj, w Dowa. Szkoda, że w ubiegłym tygodniu została przeniesiona na inną placówkę, ponad 100 km od Dowa. Tak jest tutaj w Dowa, gdzie znajduje się siedziba władz wojewódzkich: witamy jednych, żegnamy innych.

Kilka tygodni po powrocie z urlopu, odebrałem w kurii biskupiej mój paszport
z pieczątką z urzędu imigracyjnego, że mogę pracować legalnie w Malawi kolejne dwa lata. Ta pieczątką kosztuje „tylko” 600 USD. Czy będzie mnie stać na następną? Albo czy będę miał ochotę na następną ? Pan Bóg to wie i dlatego zostawiam to w Jego rękach.

Niedziela Misyjna, 24.pazdziernika, była też obchodzona tutaj w Malawi, w kraju misyjnym. W naszej parafii staraliśmy się uświadomić naszym parafianom, nie po raz pierwszy zresztą, że pomoc, którą otrzymujemy na różne projekty pochodzi od ludzi, którzy wspierają działalność misyjną Kościoła i jest to też nasz obowiązek, aby wspierać innych. Specjalna kolekta z tej okazji została przekazana w całości do kurii biskupiej. Było to 145 USD. Niewiele, ale więcej, niż w poprzednich latach.

Przed pandemia Covid-19 uroczystość Pierwszej Komunii Św. była odprawiana zawsze w dwóch albo trzech wielkich stacjach misyjnych, do których przychodziły także dzieci z pobliskich mniejszych stacji. Ta uroczystość była poprzedzona tygodniowym przygotowaniem, podczas którego dzieci przystępowały także do pierwszej spowiedzi.
Z powodu Covid-19 musieliśmy to zmienić. W ubiegłym roku nie było uroczystości Pierwszej Komunii Św., a w tym roku ma ona miejsce w poszczególnych stacjach, ale nie we wszystkich. W większości stacji katecheci i katechetki rozpoczęli naukę religii jak tylko zostało ogłoszone, że możemy to robić, a było to w miesiącu maju. Są też jednak takie stacje, gdzie dzieci nie rozpoczęły jeszcze nauki religii. Nie można winić za to tylko katechetów, bo rodzice też nie wykazują zainteresowania rozwojem życia religijnego swoich dzieci. Miła niespodzianka spotkała mnie w małej stacji misyjnej Chatambalala. Tam do pierwszej spowiedzi i Komunii św. przystąpiło dziesięć dziewczynek i dwóch chłopców. Wszyscy byli bardzo dobrze przygotowani do przyjęcia tych sakramentów. Zasługa w tym pani katechetki, która nie szczędzi trudu, żeby dzieci w tej stacji były blisko Boga i Kościoła. Nie zawsze znajduje zrozumienie u liderów tej stacji i u rodziców, ale nie upada na duchu.

W tym samym dniu byłem w innej stacji, gdzie usłyszałem podczas ogłoszeń, że w poprzednią niedzielę ludzie wrzucili do koszyczka tylko 800 Kwacha, tzn. 80 centów. Narzekałem na ten fakt, gdyż kilka dni wcześniej podrożało paliwo: z 899 Kwacha na 1120 Kwacha. Za te 800 Kwacha nie można byłoby kupić jednego litra oleju napędowego nawet po starej cenie. Trudno się jednak ludziom dziwić, chociaż moi współbracia uważają że nie ma się co litować, ponieważ w innych sytuacjach ludzie maja pieniądze, a o Kościele myślą na końcu. Jest w tym trochę racji, bo jak np. podobają im się tradycyjne tańce, to są w stanie dać tancerzowi cały tysiąc Kwacha, a do koszyczka nie wrzucą nawet 50. Ja to jednak widzę inaczej, niż moi współbracia, ale to dlatego, że pochodzę z innej kultury. Jestem czasem oskarżany o to, że zepsułem ludzi przez to, że nie byłem dla nich wymagający. Wspomniałem wyżej o tym, że podrożały materiały budowlane, ale dla większości naszych parafian i w ogóle dla mieszkańców Malawi o wiele ważniejsze jest to, że podrożała żywność i to bardzo.

Pod koniec października odprawiliśmy tygodniowe rekolekcje dla naszych parafian, którzy z rożnych powodów, zwłaszcza żyjąc razem bez ślubu kościelnego, przestali przyjmować sakramenty. Robimy to dwa razy w roku. W tych październikowych rekolekcjach brały udział 42 osoby. W ostatnim dniu odprawiliśmy uroczystą Mszę św. (dzień wcześniej wszyscy przystąpili do spowiedzi), podczas której 17 par zawarło ślub kościelny, a wszyscy uczestnicy rekolekcji mogli znowu przyjąć Komunię św. My też skorzystaliśmy na tym, gdyż zgodnie ze zwyczajem, każda para musiała przynieść koguta albo kurę, albo pieniądze, gdy nie mogła dostarczyć ani koguta, ani kury. Na naszym małym podwórku zaroiło się od kur i kogutów. Było ich razem 12. Następnego dnia,
w niedzielę, doszły jeszcze cztery koguty, po Pierwszej Komunii św. i ślubie w jednej ze stacji na terenie obozu dla uchodźców. Koguty musiały być rozdzielone i przywiązane w rożnych miejscach, ponieważ dochodziło do poważnych pojedynków.

Jeden z naszych trzech katechistów, który był naszym sąsiadem i mieszkał w domu należącym do parafii, poprosił o zwolnienie i przeniósł się do jednej z parafii w Stolicy Malawi, Lilongwe. Zrobił to podczas mojej nieobecności. Byłem zaskoczony ta jego decyzją i prosiłem go, żeby zaczekał do mojego powrotu, ale jemu się spieszyło. Mamy teraz tylko dwóch katechistów, co nie jest wystarczające przy 25 stacjach misyjnych. Będziemy musieli poszukać kogoś na jego miejsce, a to trochę potrwa, bo nie każdy kwalifikuje się do tej służby. W międzyczasie postanowiliśmy odnowić dom, w którym mieszkał były katechista. Pomalowaliśmy pokoje w tym domu, a także wszystkie okna
i drzwi. Wykopaliśmy pięciometrowy dół na nową ubikację na zewnątrz i zbudowaliśmy odpowiedni budynek nad tym dołem. Wokół domu postawiliśmy też płot, zrobiony z trawy, która nazywa się tutaj tsekera, a w języku angielskim – Elephant Grass. Dom jest jak nowy i czeka teraz na nowych lokatorów.

Z pieniędzy, zebranych w mojej rodzinnej parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Otmęcie i w innych parafiach, które odwiedziłem, kupiliśmy deski, blachę falistą, gwoździe i środki chemiczne przeciw termitom dla kościoła w stacji misyjnej St. Louis. Parafianie z tej stacji sami zbudowali ściany tego kościoła, a teraz maja też już i dach, dzięki ludziom dobrej woli. Dziękują bardzo wszystkim, którzy ofiarowali pieniądze na ten cel. Bedą o Was pamiętać za każdym razem, gdy będą się modlić w swoim kościele, bo nie muszą się już teraz obawiać ani słońca, ani deszczu.

W piątek, 22.pazdziernika, świętowaliśmy odpust w stacji misyjnej Sasani. W tej stacji parafianie obrali sobie za Patrona św. Jana Pawla II. Nie było nas dużo w kościele, bo w sąsiedniej wiosce był pogrzeb, a dzieci były w szkole. Odprawiliśmy jednak uroczystą Msze św., która trwała prawie 2 godziny. Miałem ubrany ornat z wizerunkiem św. Jana Pawla II, który kilka lat temu podarował mi śp. O. Tadeusz Słotwiński, a na ołtarzu stał relikwiarz z relikwiami Świętego Papieża, także dar od O. Tadeusza. Było to dla ludzi wielkie przeżycie, gdy po Mszy św. podchodzili do ołtarza i dotykali tego relikwiarza. Oczywiście, wcześniej im wytłumaczyłem co to jest.

Na początku listopada mój wikary, O. Symeon pojechał do domu, żeby odwiedzić swoich krewnych, a zwłaszcza chorą na raka kuzynkę. Nie dotarł do celu swojej podroży, gdyż autobus, którym podróżował, miał wypadek: wyleciał z drogi i koziołkował. Symeon nie był poważnie ranny, tylko trochę potłuczony. Spędził jednak jeden dzień w szpitalu na obserwacji. Nikt nie zginał w tym wypadku, co można uznać za cud. W międzyczasie, jego chora na raka kuzynka zmarła. Symeon był na jej pogrzebie, a potem wrócił do Dowa.

Tradycyjnie, w drugi wtorek listopada, byliśmy wszyscy w parafii Likuni w Lilongwe, gdzie razem z administratorem naszej Archidiecezji i innymi kapłanami odprawiliśmy Msze św. za zmarłych biskupów, kapłanów, braci i siostry zakonne, spoczywające na cmentarzu diecezjalnym. Byliśmy też na tym cmentarzu i złożyliśmy wieńce na wszystkich grobach, a my, Franciszkanie, zwłaszcza na grobie naszego współbrata, Paula Chembe, który zmarł osiem lat temu. Był proboszczem tutaj w Dowa.

Po prawie dwóch latach przerwy z powodu pandemii Covid-19, zaprosiliśmy do parafii katechumenów z wszystkich stacji w naszej parafii. Przyszli w wielkiej liczbie,
co było dla nas milą niespodzianką. Przez wiele miesięcy nie było i dla nich nauki religii, gdyż takie było zarządzenie Episkopatu Malawi. Chcą się uczyć, chcą być ochrzczeni
i chcą należeć do Kościoła katolickiego.

W naszej Archidiecezji Lilongwe powitaliśmy nowego Arcybiskupa. 11 miesięcy po śmierci poprzedniego Arcybiskupa, Ojciec Święty Franciszek mianował na ten urząd J.E. Ks. Biskupa Georga Tambala, Biskupa Diecezji Zomba. Arcybiskup Tambala jest z Zakonu Karmelitów Bosych. Uroczyste objęcie urzędu odbyło się 27.listopada. Początek uroczystości był w Katedrze w Lilongwe, gdzie Nuncjusz Apostolski przekazał insygnia władzy nowemu Arcybiskupowi. Została też przeczytana Bulla Papieża Franciszka, mianująca Biskupa Georga Tambala Arcybiskupem Lilongwe. Odbywało się to przy udziale prezydenta i wice-prezydenta Malawi, całego Episkopatu Malawi i przedstawicieli wszystkich stanów. Ja też bylem w Katedrze jako przedstawiciel Franciszkanów w Malawi.

Druga cześć tej uroczystości – Msza św., miała miejsce na pobliskim stadionie piłkarskim. Uroczysta Msza św. została odprawiona przez nowego Arcybiskupa
w koncelebrze z biskupami i licznymi kapłanami z rożnych diecezji w Lilongwe. Ja też byłem wśród nich. Ludzi było dość dużo, ale nie tak dużo, jak rok temu podczas pogrzebu Arcybiskupa Tarsycjusza Ziyaye. Wszystko było bardzo dobrze przygotowane
i przebiegało sprawnie, a jednak byliśmy tam od 10:30 do 14:15. To nic, bo była to piękna, kolorowa i podniosła uroczystość. Warto było na niej być. Dodam jeszcze, że wyjechałem z domu o 6:30, a wróciłem – o 16-tej. Nie zostałem na obiedzie, bo musiałem przygotować jeszcze kilka rzeczy na niedzielę.

Teraz przygotowujemy się w parafii na uroczystość Bierzmowania, która odbędzie się w czwartą Niedzielę Adwentu, 19-go grudnia. Mieliśmy nadzieje, że przybędzie do nas nowy Arcybiskup, ale niestety ma inne plany na ten dzień. Przyjmiemy jednak z należną czcią Wikariusza Generalnego, z którym ustaliliśmy wcześniej tę datę. Rok szkolny zakończył się w Malawi 19-go listopada. Jest to wiec dobry czas na taką uroczystość,
bo młodzież, przygotowująca się do przyjęcia Sakramentu Bierzmowania, ma wakacje. Jest wiec dość czasu na to, żeby się dobrze przygotować.

Kończąc pisanie tego listu, pragnę Wam podziękować za to wszystko, czym podzieliliście się ze mną podczas mojego urlopu. W tym czasie pandemii nie spodziewałem się tak wielkiej życzliwości i hojności. Być może jestem człowiekiem malej wiary. Dziękuję Wam za wszelkie dobro. Dziękuję za wszystkie dary materialne i duchowe,
za modlitwy, za ofiarowane cierpienia w intencji misji i za Wasze wielkie, kochające serca. Pan Bóg niech Wam błogosławi i darzy Was swoimi łaskami. Na ten czas Adwentu życzę Wam radosnego, pełnego nadziei, chrześcijańskiego oczekiwania na przyjście naszego Zbawiciela, który niech Was napełni pokojem i dobrem w okresie Świat Bożego Narodzenia i w całym roku 2022. Miłością, którą obdarzył nas Pan Bóg, przychodząc na ten świat jako jeden z nas, dzielmy się dalej z innymi. Szczęść Boże.