Moi Drodzy,
Przekazuję pozdrowienia z Cochabamby z Boliwii.
Gdyby można było zatrzymać czas, lub gdyby doba trwała kilka godzin dłużej, często powtarzane powiedzenia, wydaje mi się ze przez większość społeczeństwa i na całym świecie, tutaj tez, a wydawać by się mogło, ze nie mam czasu. Ale czy byśmy cos zmienili? Czy zrobilibyśmy cos więcej?
Czas dla wszystkich płynie tak samo, nie za wolno nie za szybko, w sam raz. Wydaje mi się, ze jeżeli dobrze zaplanujemy dzień, lub czas, możemy nawet mieć chwilę na odpoczynek. Wielka Sobota, czas oczekiwania na Zmartwychwstałego Jezusa, po raz kolejny będziemy czuwać, modlić się przy Grobie Pańskim, i mam wrażenie, że chcielibyśmy żeby ten czas szybciej a nie wolniej płynął, bardzo często dlatego ze modlitwa nas męczy, a dlaczego? bo nie modlimy się z serca i sercem, dlatego się nam wydaje to co jest chwila – wiecznością bez końca . Ja, rzeczywiście w tym czasie mam wiele pracy, przygotowań, dni skupienia, a zwłaszcza spowiedzi.
Ale to dobry znak, ludzie szukają pokarmu duchowego, bardzo często są spragnieni, bardzo często chcą zęby ich wysychać, doradzić, czy pomodlić się wspólnie. Bardzo dużo ludzi ostatnimi czasy szuka kierownika duchowego, to dobry znak, nawrócenie, zmiana swego życia, chęć powrotu do Domu Ojca, i ewangelizowanie.
Przed wczoraj Wielki Czwartek, dzień kapłański, dla wszystkich kapłanów najserdeczniejsze życzenia. Ostatnia Wieczerza Pańska, sprawowaliśmy wieczorem z moim współbratem, o. Waltrem. Wieczorem po skończonej Mszy św. Zaczęło się odwiedzanie kościołów, taki tutaj zwyczaj w Wielki Czwartek. Ludzie odwiedzają różne kościoły (jedni siedem, drudzy 12, a jeszcze inni 14 kościołów), pytają wiele osób. Dlaczego to robią? prawie wszyscy nie wiedza dlaczego to robią, “wszyscy idą to ja też”, nie ma w tym wiary, tylko zwyczaje, wielu z nich traktuje to jak zwiedzanie, to przykre, brak formacja, ale to kolejne wyzwanie, dla mnie, dla nas misjonarzy.
Wczoraj o 5:oo rano wyruszyliśmy z naszego kościoła na Drogę Krzyżowa, wspinaliśmy się 4 km, piękny odcinek, droga kamienista, rano zimno i ciemno, ale odpowiedz ludzi bardzo liczna, z początku około 200 ludzi później się dołączali inni i na koniec buło ponad 600 pielgrzymów. Do niesienia krzyża nie trzeba było namawiać, ustawiała się kolejka, zęby chociaż kawałek ponieść, dużo dzieci, młodzieży i osób starszych, nawet o kulach i na wózkach inwalidzkim uczestniczyli w Drodze Krzyżowej, piękne świadectwo. Po południu była celebracja Wielkiego Piątku, wieczorem zaś chwila odpoczynku.
Wielka Sobota, to było przygotowanie do Wigilii Paschalnej. Mam nadzieję, ze wszystko będzie dobrze. To dobry czas na refleksje i wyruszenie w drogę na spotkanie z Chrystusem Zmartwychwstałym do Galilei.
Na czas Kapituły Prowincjalnej, życzę wszystkim współbraciom, światła i mądrości Ducha Świętego, niech będzie to czas spotkania braterskiego i w duchu braterskim, niech nowe wybory, prowincjała, i zarządu będą zgodne z wola Bożą. Niech Bóg Wam błogosławi, Maryja towarzyszy pokora i św. Franciszek z Asyżu, niech wskazuje wam drogę. Pamiętam w modlitwie
O. Kacper Nowakowski ofm