MAROKO, LISTOPAD  2020

  „Jakże pragnę mieszkać w domu twoim Panie” (Ps 27)

W sercu Boga, w sercu człowieka, w sercu tego świata pragnę KOCHAĆ bez granic…

 

Wdzięczność jest nam dana jako wyraz naszego wynagrodzenia za miłość tych wszystkich którzy nam towarzyszą swoją bezinteresowną obecnością, miłością, modlitwą, pracą, oddaniem i ofiarą. Wyrażam ją ponownie dziękując za tak wiele Miłości Bożej, jaka przepływa przez  Miłujące SERCA, którą odczuwam każdego dnia w mojej codziennej misji wśród naszych braci muzułmanów i migrantów w tym trudnym czasie pandemii koronowirusa. To już dziewiętnasty rok w MAROKU.

Bedąc Wikariuszem Generalnym Archidziecezji Tanger przypadł mi w udziale zaszczytny tytuł ratowania i bycia rybakiem ludzi na morzach ludzkich zawieruch…

Niełatwy jest ten świat, po ludzku niesprawiedliwy. Dlaczego ludzie z czarnej Afryki, nie mogą mieć dostępu do normalnej ludzkiej egzystencji ?  Uciekają ze swoich krajów i „prą” z cała siłą i determinacją do Europy, „ziemskiego raju”, o którym marzą i dla którego giną w wodach Gibraltaru, każdej bezgwiezdnej nocy… Międzyczasie mamy ich w Maroku, „koczują” w lasach, w pozostawionych ruderach i szukają jak przetrwać, przed próbą przepłynięcia Morza Śródziemnego. W naszej diecezji Tangeru powstała specjalna „działka” poszukująca jak pomóc naszym czarnym braciom w ich poszukiwaniu szczęścia…

Próbujemy czynić, co w naszej mocy w stanie pandemii koronowirusa. Maroko jest podatne na zakażenia, bo ludzie są bardzo rodzinni. Ciągle potrzebują sie spotykać. To cudowna cecha, ale na dziesiejszy dzień trzeba ograniczyć się do własnego domu. Jak to wszystko zrozumieć ?

PROSZĘ O MODLITWĘ, TAK WIELE DO ZROBIENIA, A CZAS TAK KRÓTKI…  „PRZEJŚĆ PRZEZ ŻYCIE DOBRZE CZYNIĄC” – jak mówi Ewangelia o Jezusie.

„Czyń zawsze dobrze, czyń wszystkim dobrze. Źle nigdy i nikomu.” Tak mawiał mój ulubiony święty Alojzy Orione.

                                                                                w miłości:  symeon