Drodzy Przyjaciele Misji

 

Pragnę podzielić się z Wami chociaż w kilku zdaniach z przeżywania tegorocznego  Wielkiego Tygodnia i samej uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego.

Wielki Wtorek – mieliśmy piękną ceremonię Mszy Św. Krzyżma z odnowieniem przyrzeczeń kapłańskich z błogosławieństwem olejów: chorych i katechumenów, oraz konsekracja krzyżma.

Wielki  Czwartek –  Liturgia  Mszy Wieczerzy Pańskiej bez rytu umywania nóg. W homilii podkreśliłem, ze chociaż nie ma tego znaku, to jednak wszyscy powołani jesteśmy do codziennej służby bliźniemu. Ta jednak się umacnia: przy stole w rodzinie, jak przy stole Pańskim w kościele. Pan Jezus, aby obmyć nogi uczniom wstał od stołu, a po obmyciu nóg powrócił ponownie do stołu, aby im wyjaśnić znaczenie tego gestu. Troska o te dwa stoły, czyni z nas prawdziwymi sługami Boga i bliźniego.

W Wielki Piątek po proklamacji Męki Pańskiej i modlitwie, odsłonięciu krzyża, wyszliśmy z Chrystusem ukrzyżowanym na plac. przed katedrą, Tam była adoracja Krzyża, aby uniknąć większego skupiska. Ale nie tylko dlatego, ponieważ Miłość Ukrzyżowanego nie może zamknąć się tylko w murach kościoła, lecz powinna być głoszona wszem i wszędzie. Po procesji wróciliśmy do katedry, gdzie była Komunia Św. i zakończenie poprzez tzw.” desclave”, czyli zdjęcie Pana Jezusa z krzyża, i złożenie do grobu. Następnie tzw. „velorio” – czuwanie przy Bożym Grobie (niektóre ujęcia z tych ceremonii możecie spotkać na Facebooku: /Mensajero Vicariato Apostólico Ñuflu de Chávez/.

W Wielką Sobotę – dziękujemy Panu za Jego śmierć, poprzez która zwyciężył nasza śmierć i otwarł nam i duszom czyścowym dostęp do Królestwa Niebieskiego. Ale przede wszystkim dziękujemy za jego zmartwychwstanie, skąd płynie, jak ze źródła woda,  nadzieja naszego zmartwychwstania i ostatecznego zwycięstwa. Dziękujemy też za Matkę Boską Bolesną, która wiernie stała  przy krzyżu i Bożym Grobie, i też jest obecna dzisiaj, w każdej matce, która nie opuszcza swoich dzieci w chwilach cierpienia i śmierci, lecz ufa Panu, ze On jest Dawca Nowego Życia, i zbawienia wiecznego. Ona też jest pierwowzorem Kościoła, który pozostaje wierny człowiekowi, i prowadzi go do wiecznego zbawienia.

Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, pojechałem do wioski oddalonej około 15 km od Concepción aby odprawić Msze W okresie pory deszczowej było tam trudno dotrzeć, bo droga była przerwana w dwóch miejscach. Jednak w ostatnim czasie zbudowano z belek drewnianych dwa mosty.

To zdarzenie, przerwanej łączności i mostu, który łączy, pomogło nam zrozumieć bardziej tajemnice śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa. To grzech, nieposłuszeństwo Adama, który przeszedł jak pandemia na nas wszystkich, spowodował zerwanie łączności z Bogiem, miedzy nami i z otaczająca natura. Śmierć i Zmartwychwstanie Pana sprawiło to, że mamy  na nowo dostęp do Ojca w niebie, jesteśmy zaproszeni do życia we wspólnocie braterskiej i do poszanowania świata przyrody. Czy to wykorzystamy?

Niedziele wielkanocna- wieczorem odprawiłem Msze Św. w katedrze. Już będąc przy ołtarzu, zauważyłem, ze nie ma paschału obok ołtarza. Rano był chrzest dzieci i paschał  został przy chrzcielnicy. Poszli wiec ministranci aby go przynieść. Okazało się, ze przez zastygły wosk nie można było  zapalić świecy. Zaniesiono więc paschał do zakrystii. Tam zakrystianka Wiktoria wraz z ministrantem uwolnili knot paschału z wosku i zapalony wnieśli do prezbiterium. Dlaczego o tym wydarzeniu wspominam?

Zrozumiałem, ze aby dać świadectwo o Zmartwychwstałym Panu, który rozświetla nasze ciemności, potrzebuje pomocy wielu ludzi. Dziś pragnę wyrazić moją wdzięczność za Was Wszystkich, którzy mi pomagacie trwać przy świetle Chrystusa, którym jest Jego Słowo. Dziękuje też wszystkim, którzy z ubocza, niedocenieni, cierpiący, jakby z „zakrystii życiowej”, z zaplecza, pomagają mi rozpalać na nowo płomień wiary i miłości w moim życiu osobistym, ale także nieść to światło Chrystusa na peryferie życiowe ludzi.

Poniedziałek w oktawie wielkanocnej, zaprosiłem do stołu na obiad następujące osoby:  Wiktoria, nasza kucharka, oraz Kiti, która pracuje w naszej pralni, i troszczy się o czystość pokoi gościnnych. Był tez Enrique, ksiądz, który w obecnej chwili jest suspendowany, ale pomaga mi  od roku czasu w sprawach administracyjnych naszej szkoły do przystosowania zawodowego. Jest tez obecny Rudolfo, nasz ogrodnik, którego żona opuściła przed laty, a on został ze swoim synem, i rodzicami już w podeszłym wieku. Jego mama jest na wózku inwalidzkim.

Odnosiłem wrażenie, że Pan Zmartwychwstały jest obecny w każdej ze wspomnianych osób. Na każdą liczy, tak jak na kobiety z dzisiejszej Ewangelii, tak jak na „ogrodnika” , i jak na tego swojego ucznia, który na pewnym odcinku swojej służby kapłańskiej się wycofał, ale nie przestał na inny sposób służyć Chrystusowi w Jego Kościele.

 

Wtorek w Oktawie Wielkanocy „Niewiasto, dlaczego płaczesz?” Kogo szukasz?” …Jezus rzekł do niej: „Mario”. A ona obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: „Rabbuni”, to znaczy: „Mój Nauczycielu” . Są to słowa wyjęte z dzisiejszej Ewangelii, ale także z dzisiejszego życia. Jest tyle kobiet, matek, które opłakują śmierć swojego syna czy córki. Trzeba tak jak Jezus, zwracać się do nich po imieniu, a to znaczy być blisko nich, znać je i  pomagać im.

Za chwile wyjeżdżam z Concepción do El Fortín, aby spotkać się z Ks. Proboszczem Arturem Chwaszcza, i z Juanem Pawelem, seminarzysta, który w parafii św. Klary odbywa roczna praktykę duszpasterska po zakończonej filozofii.

Także cieszę się, ze będę mógł być w Fazendzie (ośrodku rehabilitacyjnym) i dzielić się posiłkiem materialnym i duchowym, radością obecności Pana Zmartwychwstałego pośród nich.

Prośmy Pana, abyśmy ożywieni Duchem Chrystusa Zmartwychwstałego wychodzili na przeciw tym, którzy dzisiaj plączą, aby ich smutek zamienił się w radość. Tego Wam i sobie życzę z serca.

Życzę Wam Pokoju i Dobra od Pana Zmartwychwstałego.

 

 

+Antoni Bonifacy R, OFM

Pascha, 2021