Pokój i dobro,

Otrzymałem maila od br. Waldemara, który jest w Tarnopolu.

Przekazuję krótką jego relację z tego co się dzieje.

„W Tarnopolu w mieście pustki, ludzie boją się wychodzić na ulice. Za to na stacjach benzynowych ogromne kolejki. Poprzedniej nocy od godz. 23.00 parę razy był alarm powietrzny, ludzie uciekali z domów . Wiele osób przyszło do nas do piwnic i tam nocowali. Do godz. 3 przyjmowaliśmy ludzi, piwnice i pokoje gościnne były przepełnione. Dzisiaj u nas na razie spokojnie, ale drogi wjazdowe do miasta  przepełnione samochodami ze wschodu. Ludzie uciekają przed wojną, w samochodach przeważnie kobiety i dzieci. Pamiętajcie o nas w modlitwach . Pozdrawiam br. Waldemar”